Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
A więc wojna zaczyna się kończyć
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 691
wendol

24 lutego 2022

O godz. 4 nastąpił atak Rosji na Ukrainę - w kilku miejscach na raz.
Putin tym samym został zbrodniarzem wojennym - ma i będzie miał jeszcze więcej istnień ludzkich na sumieniu.
W głowie się nie mieści.
To ile za głowę Putina?
Ten debil chyba zwariował.
Mam nadzieję, że kiedyś go dorwą.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

13 kwietnia, 10:48

wendol
4 godziny temu

Kolego do wszystkiego należy mieć dystans i podchodzić z poczuciem humoru, niezależnie co to będzie.

Koniec na końcu jest dla wszystkich taki sam no chyba, że ktoś żyje tutaj 500 lat ;)

https://fwcdn.pl/fpo/13/05/1305/8034641_1.3.jpg

Tak, to tacy mają się czym martwić ;)

Pozdrawiam z Krakowa
Gdzie Wszystko na pewno jest Mojsiejsze
Najmojsiejszy Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
wendol

13 kwietnia, 17:54

Ty Żydzie Ty!
To najgorsza obelga, na jaką mnie stać!
Bym Cię złapał za tą brodę...
Spoko - fajny jesteś :)

Film też fajny - chyba 3 części były.
Przecież Wszyscy jesteśmy nieśmiertelni - czasem tu wracamy lub na inne planety, jak znudzi się Nam sielanka TAM.

Sumy...
Sumy kontrolne.
Dlaczego zawsze, jak są rozmowy pokojowe, to Ruscy robią coś takiego?
Swołocz.
Podobno Putin rozumie tylko język siły, więc dostanie kijem prostak.
Jak ludzie giną w sposób nienaturalny, to jest duży stres i niskie, ciężkie wibracje, nieharmoniczne, a trzeba produkować wysokie, lekkie, by wznieść Ziemię do Wyższego Wymiaru.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

13 kwietnia, 19:57

wendol
2 godziny temu

Widzisz tylko tutaj pytanie jest inne a w zasadzie są dwa:

- czy istnieje jakaś umowa CHRL-USA dotyczący Iranu?
- czy Rosjanie swoimi atakami przymuszają Ukrainę do bezwarunkowego dealu z USA?

- materiał poglądowy Tak do rzucenia okiem

Pozdrawiam
Igor

ps. umowa CHRL-Iran jest na 25 lat, a mało się o tym mówi ale USA do Iranu chciała by jednak wiele rzeczy dostarczyć.
 

Niech Moc Będzie z Tobą
wendol

13 kwietnia, 20:13

Czyli jak zwykle zwłaszcza o pieniądze chodzi - Nicze miał rację.
Marność nad marnościami.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

13 kwietnia, 21:14

"Nie mamy zielonego pojęcia o Polsce". Niemiecki satyryk uderza w rodaków
Turcy nie są chyba jeszcze na takim poziomie, by mieć do siebie dystans i się nie obrażać, bo u nich Islam, choć lekki.
Kiedyś był tu Jordańczyk, który się chwalił, jak to "dzielni bojownicy" wysadzają sklepy w powietrze.
Jak opowiedziałem o tym siostrze ze Szwecji, to mnie przestrzegła, że oni nie mają poczucia humoru i tu się to spoko skończyło, ale w Szwecji muszą na nich bardzo uważać, bo różnice kulturowe jeszcze większe.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

13 kwietnia, 21:53

Ukraina pokazała swoją tajną broń. "To naprawdę działa, to naprawdę istnieje"
Laser jest tańszy niż pociski i niektórzy się cieszą, że dzięki wojnom jest szybszy postęp.
Ukraińców rozumiem, bo się bronią, ale ogólnie to "mała" różnica, czy ludzie zabijają się maczugami, czy laserami.
Jak podczas burzliwych przemian się nie pozabijają, to później będzie dużo lepiej.
Politycy chcą coś ugrać dla siebie, szczują, napuszczają ludzi na siebie ze względów ideologicznych...
"Dziel i rządź" od wieków niestety.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

13 kwietnia, 22:23

wendol
22 minut temu

Zobacz co się stało na Lanzarotte - zatem ten rok nie musi być już pod znakiem wojen i pandemii ale może być pod znakiem nieprzewidzianych zjawisk pogodowych.

Ciekawostka z wczoraj

A swoją drogą jak byłem w szpitalu i wydawało się, że jednak już spotkam się z rodziną ;) to na suficie miałem wizje podobnie jak oglądasz TV - co tam widziałem?

Ano powodzie i jakieś dziwne zjawiska pogodowe.

Tak, że cieszmy się, że mieszkamy w PL gdyż np. tacy ludzie z Kingdom of Gerat Britain - to mogą mieć nie za różowo.

Gdyż mało kto zwraca na to uwagę ale w kwestii Ukrainy istniały plany w przypadku przeciągnięcia jej na stronę UE - stworzenia tam strefy do migracji dla ludzi z terenów UE które zostały by zalane.

Tak, ze sam kolega rozumie, że ta zabawa wygląda coraz bardziej ciekawie.

Pozdrawiam
Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
wendol

13 kwietnia, 23:20

Tak, energii coraz więcej i dynamika układu rośnie.
Strażak mówił o tym w Kongresowej już wiele lat temu, a w TV uspakajali wtedy ludzi, że to "anomalie" i "zawsze tak było".

Satelity spadają, bo atmosfera Ziemi "puchnie".
Ziemia jest coraz większa.

A jeśli chodzi o dopływ energii "z góry", to osłony są "zdejmowane" stopniowo, by "wysokowibracyjnym" się tu lepiej, znośniej żyło i by tych o niższych wibracjach to nie zabiło, tylko by zdążyli swoje podnieść.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

13 kwietnia, 23:36

Ziemia kiedyś była bardziej "płaska" - takie 2D.
Teraz jest 3D, a będzie 4D - więcej wymiarów, więcej wersji Ziemi - dla każdego coś miłego i swojskiego :)
Niektórzy mogą sobie podróżować między wymiarami.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
tajne.tarot-marsylski.pl
-

 
wendol

13 kwietnia, 23:47

https://www.youtube.com/watch?v=npB33rw2u5I
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

14 kwietnia, 02:51

Wielkie zamieszanie wokół rozmów w Turcji. Wszystkie oczy zwrócone ku Rosji i Ukrainie
Czyli w sumie to za przedłużenie sankcji.
Widać, co najbardziej Ruskich boli.
A mówili, że Trump jest "głupi" i z Ruskimi robi deal, a on stosuje zasadę marchewki (od tego zaczął) i kija.
Podobno jest koalicja 30-stu krajów gotowych wysłać żołnierzy do Ukrainy. Dużo, pewnie Turcja też.
Ma być tak, że będą za Dnieprem, a ukraińskie wojska przy granicy. Na razie nie wiadomo, gdzie będzie ta granica.

https://www.youtube.com/watch?v=iD0V2Y3m9JI
Dość "głupie", ale zabawne i fajnie ustami ruszają, jakby mówili po Polsku.
Adaś fajne filmiki robi na odstresowanie :)
Wg niego chodzi nie tylko o pieniądze, ale i o partnerstwo, i Amerykanie myślą perspektywicznie o przyszłości.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

16 kwietnia, 01:51

Po raz kolejny informuję, że tyle tu już napisałem, że starczy.
Wystarczy czytać ze zrozumieniem.
OK - wibracje Ziemi podniesione :)
A jak stres, to też dopływ energii, którą można lepiej spożytkować - przetransformować pozytywnie.
Wtedy dużo energii się przekazuje i jest przepływ pomiędzy tym, co ma jej dużo/za dużo (dawcą), a biorcą, któremu to pomoże.
Niedawno oglądałem film, w którym kobieta tłumaczyła mężczyźnie (bardzo konkretnie), że jak go coś (co mu robi) boli, to powinien się postarać przetransformować to w przyjemność dla niej i poczuć jej przyjemność i wtedy oboje będą czuć się dobrze.
Kobiety jakoś tak podświadomie czują takie sprawy, a mężczyzn przeważnie zawstydza zmiana ról, bo to takie "niemęskie" podporządkować się kobiecie, bo przecież... to mężczyzna powinien rządzić... zawsze ;)
Bobra - wiem, że łatwo się mówi, tłumaczy innym :)
Tak - mężczyźni powinni nauczyć się pokory, a wtedy będzie lepiej na tym świecie - ulży wszystkim :)
Bo ja Wam mówię - jak kobieta się wkurzy... - lepiej ich nie wkurzajcie, tylko bądźcie grzecznymi chłopcami :)

A postanowiłem tu jeszcze coś napisać, bo znalazłem coś wartościowego:
Chiny szykują się na lunch. Na talerzu leży Rosja

I powiem Wam, że Ziemia jest bardzo wartościowa i będzie jeszcze bardziej :)
Podnoście wartość Ziemi, a zobaczycie jakie Tu inwestycje będą :)

https://www.youtube.com/watch?v=AbyJ_h4xfRQ
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

16 kwietnia, 19:57

wendol
18 godzin temu

Ludzie nie chcą zrozumieć celu własnego życia a Ty śmiesz od nich wymagać by zdali sobie sprawę, że gatunek ludzki żyjący w układzie dążącym do entropii na razie i tak nie ma gdzie stąd fizycznie emigrować, o migracji nie wspominając ;)

Pamiętaj na Ziemię zostały przesłane różne optymalne modele życia wraz ze stosownymi wzorcami.

Materializowali się tutaj również ludzie których celem życiowym było uratowanie innych ;)

Jak sobie zdajesz sprawę niestety z opłakanym skutkiem najczęściej dla samych posłańców.

Teraz widzę w ramach Niebieskiej Polityki obrano inną metodę być może będzie ona bardziej efektywna.

Objawienia Prywatne

A co w tej polityce chodzi, kolega raczy rzucić okiem.
Materiał do pobrania na dole.

Pozdrawiam
Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
wendol

16 kwietnia, 22:48

"Lecz co jest godnym uwagi, to, że objawienia prywatne najliczniejsze i najbardziej zasługujące na tę nazwę, były częściej udzielane niewiastom, aniżeli mężczyznom."

Bo "niewiasty" są bardziej kolektywne, więc mają większą energię, moc sprawczą i nadają (i odbierają) się lepiej do realizacji zamysłów Boga.

Na razie chodzi o to, by wyeliminować agresję i by się nie rozmnażała biologicznie (DNA nie przekazywała), więc mężczyźni się zabijają nawzajem - ci agresywni.
Agresywne kobiety też później nie będą potrzebne.
Na razie jest tu za dużo ludzi - taki "kurnik".
Przez to, że jest zbyt dużo "naczyń", "nośników", to przychodzące "anioły" też się hejtują walcząc o energię.

Teraz sprawa "Kościoła"...
Akurat KrzK (taki "krzak") się wypaczył, stał się jałowy i nie owocuje.
Myślę, że da się im pomóc, wlać ducha, wodę...
To wszystko (nie tylko oni) ma się zmienić w taką ogólną organizację.
Kiedyś w czasie wielkiej suszy poszedłem do Kościoła, przyjrzałem się figurze Jezusa i miałem objawienie - byłem na jakiejś wysokości nad ziemią, taki samotny, nie czułem bólu fizycznego, tylko bardzo chciało mi się pić.
A jak zaczęła się Msza, to podszedłem bliżej ołtarza...
Po jakimś czasie stawałem na palcach, kręciłem się wokół własnej osi i ten "wir" podrywał mnie w górę.
Dziwne rzeczy najpierw mówili: że będą pić krew kozłów ofiarnych, a ja na to: nie. Aż wreszcie powiedzieli, że będą chodzić po Ziemi i głosić dobrą nowinę.
Zacząłem płakać i ksiądz powiedział, że spadnie deszcz na umęczoną ziemię.
Ziemia była mocno wysuszona wraz z roślinami, popękana, bo od dawna nie padał deszcz...
Gdy wyszedłem z Kościoła, to na niebie zaczęły pojawiać się chmury, coraz więcej...
Wracałem do domu... nie szybko, nie wolno... - patrzyłem na niebo.
Dopiero jak doszedłem do domu (to w Rembertowie było), wszedłem po schodkach na tarasik z daszkiem przed drzwiami, to... jak lunęło...
I skończyła się susza :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

17 kwietnia, 12:22

.

Jest w tym wszystkim jeszcze jedna ciekawa rzecz nad którą się zastanawiano, dlaczego tych objawień nie dostawali bezpośrednio Ojcowie Kościoła?

Tylko tacy zwykli ludzie.
I jak to się stało, że właśnie Hierarchia została pominięta?
Czyli co się stało w "Niebieskiej Polityce" i na skutek czego?


Pozdrawiam
Igor

ps. i to już nurtowało wielu wyższych rangą w XIX wieku ;)
 

Niech Moc Będzie z Tobą
wendol

17 kwietnia, 14:13

Bo do objawień potrzebna jest miłość.
Hierarchia to pustaki, które napychają się kasą.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

17 kwietnia, 23:22

Chodzi o to, by nie gromadzić za dużo - obojętnie czego (obojętności też).
We wszystkim potrzebny jest umiar.
Uciskać ludzi nie można za bardzo.
Kochać siebie i innych, dzielić się... energią.
Na Ziemi jest za dużo energii... nieuporządkowanej, nieharmonicznej, bo za dużo tu różnych, ludzie wariują (chaos).
Posłańcy kursują góra-dół i wyrównują, "gładzą" "grzechy" "pychy", "pyszności" lub jej braku.
W wyższych wymiarach "walutą" jest energia, miłość, ale wszędzie może być jej za dużo lub za mało.
Czasem trzeba się ogrzać lub schłodzić, żeby nie "zwariować".
Popracować i po odpoczywać.
Jak na górze, tak i na dole.
Już wiem, skąd w testach tej dziewczyny wyszło "działacz", powiedziała, że takich lubi najbardziej.
Tylko, że moim zdaniem okazuje się, że jestem: pracoholikiem, nadgorliwcem, jestem nadopiekuńczy i sam chcę wszystko zrobić, zresocjalizować...
A w pracy czasem siedziałem i jęczałem: "ojojoj" i kolega powiedział, że "biadolę" jak stara baba.
Dziś pod Biedronką siedziało kilka starych kobiet (starych dusz) i słuchałem, co mówiły.
Rozmawiały bardzo spokojnie.
Jak to się mówi "plotkowały", ale bardzo sensownie i podsumowywały znajomych z rodziny.
Wreszcie doszły do wniosku, że kobiety są wszystkie dobre, a mężczyźni tylko niektórzy :)
A teraz mi się przypomniało, że kiedyś tu napisałem, że Jezus był kobietą :)
A jak powiedziałem w pracy, że w testach na "płeć mózgu" wyszło mi, że jestem kobietą (ponad cechami wspólnymi - już to opisywałem) i jeden z kolegów powiedział żartobliwie, z uśmiechem: "o, nie wiedziałem" i zaczął się tak jakoś "wdzięczyć", to powiedziałem, że jestem lesbijką.
Fakt, że z koleżanką lesbijką, która u mnie mieszkała, najlepiej się rozumieliśmy, tylko że ona była bardzo męska i to ona właśnie na lodówce przyczepiła mi magnes od jakiegoś Danonka z liczbą 11.
Przecież ja o tym wszystkim już tu pisałem, ale teraz to połączyłem :)
Tylko spokojne i wesołe kobiety mają taką dobrą pamięć :)
Yes, Yes, Yes! Teraz dopiero jestem w pełni szczęśliwy i radosny :) Zrozumiałem siebie :)
Potrzebuję koniecznie męskiej kobiety, bo to moja para :)
Kocham, kocham - ją i siebie :)
Ja tu często płaczę ze wzruszenia, teraz z wielkiej radości.
I teraz wiem, dlaczego mimo że za Jezusem chodziło dużo kobiet, to jakoś tak z nimi nie bardzo chciał.
Już wiem, dlaczego jako dziecko i później wolałem się z kobietami tylko przytulać.
I wiem, dlaczego tylko mojej byłej żonie udało się mi zrobić dzieci - bo to bardzo męska kobieta była, tylko że akurat ona była zbyt męska, twarda, bezwzględna i okrutna - delikatności i miłości w niej nie było.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

18 kwietnia, 01:07

A teraz, tak "na koniec" powiem Wam, jak mieć objawienia, nawiązywać kontakt "z górą" (jak jesteśmy na powierzchni Ziemi, to nad nami w kosmosie zawsze jest góra).
Niekoniecznie trzeba chodzić w góry, choć zauważyłem, że tam, mimo że dużo chodziłem, to mogłem dużo chodzić, wspinać się, mało mnie to męczyło i było duże zadowolenie.
W dawnych czasach tak ludzie robili i medytowali na szczytach.
Najważniejsze to tak: zmęczyć się fizycznie, ale pościć, nie jeść, a wtedy potrzebujemy energii.
Najważniejszy jest pozytywny stan umysłu...
Skoro mamy już pozytywny stan umysłu, ale nie jedliśmy, to potrzebujemy energii i wtedy łączymy się z pozytywną energią (zrównoważoną, harmoniczną) i wraz z tą energią idzie prawdziwa informacja.
Natomiast jak się denerwujemy, jesteśmy w złym nastroju, to sobie sami wymyślamy i innym... od różnych, bijemy się z myślami, innymi ludźmi i dążymy do zniszczenia, unicestwienia innych lub siebie - jak to się mówi "spalamy się lub wariujemy (niestabilność emocjonalna)" i bardzo się męczymy.
By w prosty i pozytywny sposób pozbyć się nerwów, to oprócz tzw. medytacji i myślenia potrzebny jest wysiłek fizyczny, kontakt z przyrodą i z innymi pozytywnie myślącymi ludźmi, a jak z innymi, to trzeba mieć cierpliwość, spokój i dużo siły, energii, bo będą nas męczyć, osłabiać, bo jak łączymy się wibracyjnie z niższymi drganiami, na niższej częstotliwości, to będą nasze obniżać. Czyli reasumując: bezpiecznie dla nas samych można pomagać innym, gdy sami mamy wibracje wysokie, zrównoważone i dużo tej energii, mocy.
Niech Moc Będzie z Wami :)
Pozdrawiam :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

18 kwietnia, 06:44

"Materializowali się tutaj również ludzie których celem życiowym było uratowanie innych ;)
Jak sobie zdajesz sprawę niestety z opłakanym skutkiem najczęściej dla samych posłańców."
Prawda - tak napisał Igor.
Ale to było w dawnych czasach, przy niższej wibracji Ziemi, mniejszej ilości energii.
Co powiedział Jezus?
"Moja władza nie z tego świata pochodzi".
A jak zareagował Cesarz, co pomyślał?
- Że Jezus chce go pozbawić władzy i bezczelnie śmie twierdzić, że ma większą władzę od Cesarza.
To były kompleksy Cesarza i tamtych czasów walki o władzę jak największą.
Poza tym skoro ktoś uważa się za "władcę", to znaczy że jest silny i chce walczyć - tak to było postrzegane w tamtych czasach - że jest silnym wojownikiem, ma dużo siły.
U takich różnych "pogan" bywało, że jak udało im się jakoś zabić silnego oponenta, to chcieli przejąć jego siłę nawet go zjadając - wypić krew, zjeść ciało lub mieć jakieś trofeum, lub jakąś relikwię :))
Akurat relikwie związane są bardziej z miłością i chęcią posiadania jakiejś części ukochanej osoby dla siebie.
Kiedyś powiedziałem mojej najbardziej ukochanej osobie, że chciałbym mieć jej włos (piękne włosy) i ona wtedy bardzo szybko, bez wahania sobie jeden wyrwała i mi dała. Jeśli już o włosach mówię, to powiedziała mi, że wolałaby, żebym miał dłuższe. Moją szczotką do włosów też się czasem czesała z wielką przyjemnością.
I właśnie najbardziej lubię, gdy się przytulam, to wtulać się we włosy, wąchać je i całować. Czasem udaje mi się tak jedną z moich córek jeszcze przytulić lub przynajmniej poleżeć obok niej i miło porozmawiać o różnych rzeczach, coś jej wytłumaczyć.
Wracając jeszcze do Jezusa...
"Moja władza nie z tego świata pochodzi"
Co to znaczy?
Czy władza to liczba pojedyncza, czy mnoga?
Może raczej: moje władze z innej planety pochodzą i tu mnie wysłały, bym przyniósł posłanie.
Make love, not war.
Kochajcie się ludzie nawzajem, a wtedy będzie tu się lepiej, przyjemniej wszystkim żyło - kiedyś na Ziemi nie było życia - wszystkie dusze typu ludzkiego w tych nośnikach cielesnych pochodzą z innych planet :)
Czy do zrozumienia tego potrzebny jest jakiś Kościół, jakieś władze, które sobie akurat Jezusa przywłaszczyły i mówią, że tylko: z Jezusem, w Jezusie... i ciągle gadają o Jezusie, zamiast kochać się nawzajem.
Tylko, że tak - Jezus jest pokazywany ciągle na krzyżu, źli ludzie go zabili, umarł za "wasze grzechy", więc jest poczucie winy, którą się manipuluje i wyciąga się od ludzi pieniądze.
Poza tym mówi się: jesteście grzeszni, źli i tym podobne rzeczy, a to powoduje takie przekonanie, poza tym Jezus poturbowany wisi na krzyżu, więc ludzie turbują się nawzajem, że "źli są" i są na siebie wkurzeni, źli, więc tacy są, robią "grzechy" i dają na tacę.
To takie "perpetuum mobile", które daje Kościołowi kasę.
A ja Wam powiem, że Jezus był bardzo dobrym psychologiem - rozmawiał z ludźmi, tłumaczył im ich własne postępowanie, zdobywał wiedzę, doświadczenie, różne ludzkie historie i dzięki temu znał przykłady i mógł je przedstawiać jako "przypowieści" - w tamtych czasach to było bardzo istotne, by nie mówić ludziom wprost o nich (tylko o innych na przykładzie), bo ludzie mieli dużo kompleksów, byli drażliwi i łatwo się wkurzali - wtedy mogli Jezusa zaatakować i on wtedy też się wkurzał i ich wyzywał. Dziś "wszyscy" (większa większość) są spokojniejsi, mają mniej kompleksów i większe poczucie własnej wartości, bo i życie lżejsze, nie tak ciężkie i stresujące jak w dawnych czasach, gdy tylko "elita" się bogaciła kosztem pracy fizycznej wielu "zwykłych" ludzi.
Później pojawiły się maszyny zasilane parą, później elektryczność, automaty, komputery, sztuczna inteligencja, za chwilę roboty humanoidalne i teraz największym zmartwieniem jest, że ludzie tracą pracę, więc walczą o kasę, a rządzący o surowce naturalne, energetyczne dla "swoich".
Jak już pisałem: będzie fuzja jądrowa i cywilizacja czasu wolnego, a największym problemem będzie nuda, więc będą się jeszcze bardziej rozwijały różne usługi typu naprawianie maszyn, urządzeń i... ludzi.
I właśnie z brakiem zajęcia mają problem moje dwie córki bliźniaczki, bo babcia robi "wszystko" za nie, bo dzięki temu czuje się potrzebna i ma satysfakcję, że robi coś pożytecznego.
Tylko, że moja była żona była fanatyczką religijną (i jest) i je hejtowała, i w związku z tym teraz jak siedzą i myślą, to tylko stres mają, a babcia (moja matka) nadal "wszystko" za nie robi i narzeka, że same "nic nie robią", więc mają dodatkowe poczucie winy, stres i ona się na nie denerwuje i powstaje nerwowa atmosfera, a one są bardzo wrażliwe.
Wszelkie próby tłumaczenia spokojnego przeze mnie im i matce, dają tylko tyle, że wszyscy się na mnie próbują denerwować, bo są w błędnym kole, które im szkodzi, ale się do tego przyzwyczaili. Moja matka nadal mówi jak mają z czymś problem, żebym im "we wszystkim" pomagał, a jak próbuję im coś wytłumaczyć, jak mogą same coś zrobić, to się denerwują, że nie dadzą rady, a jak moja matka tylko to usłyszy, to też się denerwuje i one tym bardziej, i wg niej mam robić jak ona wszystko za nie, bo ona tak robi, a im się nie chce robić, bo tak się przyzwyczaiły, tak im "wygodnie"... wszystkim, ale to błędne koło i się denerwują wzajemnie, bo moja matka jest aż za bardzo pracowita i nadopiekuńcza, a one przez to leniwe i nie mają wiary we własne siły.
Moja matka kiedyś mi tłumaczyła, że chciała pracować w przedszkolu i zajmować się małymi dziećmi.
Tylko, że doprowadziła do tego, że one są nadal jak "małe dzieci" niesamodzielne.
Ja, mimo że jestem dobrym psychologiem, to na moje córki i matkę tłumaczenia nie działają.
A moja była żona pochodzi ze wsi, od dziecka musiała tam "zapieprzać", paść krowy, lała je kijem mówiąc, że to tępe bydlaki i jeszcze młodszym bratem musiała się zajmować.
Bym się z nią szybko rozstał (po roku), bo charakter miała niefajny, ale podobno zapomniała wziąć pigułki raz i zaszła w ciążę. Koleżanki z pracy mi wytłumaczyły, że mnie nabrała, bo jak się bierze pigułki i raz się zapomni, to się nie zachodzi w ciążę - trzeba by zrobić dłuższą przerwę.
Nie chciała mieć dzieci, chciała mieć wygodne życie ze mną, bo mimo wszystko ją kochałem i zarabiałem pieniądze, a ona sobie siedziała w domu - nie chciała iść do pracy i w domu też "nic" nie robiła - ani nie sprzątała, ani nie gotowała, tylko przy laptopie leżała.
Jak koleżance w pracy o tym opowiadałem, to się dziwiła, jak z nią wytrzymuję i dlaczego jej nie "pogonię".
Jak urodziły się dzieci to ta moja była żona nie zachowywała się jak na matkę przystało, tylko często na nie krzyczała, nie chciało jej się nawet nic im tłumaczyć, tylko za dużo od nich wymagała nie tłumacząc, one nie wiedziały o co chodzi z tym sprzątaniem, co mają zrobić, a ona krzyczała na nie. Nawet ich przytulać nie chciała, więc ja je przytulałem gdy płakały i wtedy się uspakajały, a ona była na nie wiecznie obrażona.
Później się dowiedziałem, że jak byłem w pracy, to je biła plastikową łapką na muchy (coś jak te krowy kijem, gdy była dzieckiem). Jak próbowały dzwonić przez telefon (stacjonarny), to wyciągała wtyczkę, a poza tym im groziła, że mają nic nie mówić, nie skarżyć się.
Zaczęły dopiero mówić to wszystko, jak poczuły się bezpieczne w Rembertowie, ale miały Zespół Stresu Pourazowego (i nadal mają).
W związku z tym, że miały bardzo źle ze swoją matką, to w Rembertowie moja matka otoczyła je bardzo troskliwą opieką i tak z jednej skrajności w drugą.
Do psychologów nawet jak pójdą (niechętnie), to i tak im to nie pomaga, więc szukają (wraz z moją matką) kolejnych różnych wróżek, bioenergoterapeutów itp., ale to też im nie pomaga lub pomaga na krótko. Generalnie pomagają im wyjścia z domu na różne spacery, do lasu, do sklepu... (ale same nie wychodzą - ktoś musi z nimi). Najbardziej poprawia im nastrój jak jest jakaś impreza w Rembertowie i przyjdą fajni ludzie.
A ja zamiast spać, jeść, czy odpoczywać, to siedzę, myślę i piszę te wszystkie "tajności".
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

18 kwietnia, 11:21

I jeszcze coś mi się przypomniało :)
Jak Cię jakiś czas temu Igorze "obraziłem" i dałeś mi bana...
Co wtedy powiedziałeś?
- Że obrażam ludzi i manipuluję poczuciem winy.
Coś wyczułeś podświadomie, z kimś Ci się skojarzyłem...
Mianowicie z tym, co robi KrzK z wytworzonym przez siebie obrazem Jezusa, do czego go używa dla kasy, dla mamony.
Jak brzmiało 10-te przykazanie w całości? To, z którego zostało tylko... "ani żadnej rzeczy, która jego jest". Sprawdźcie sobie.
Dziadek powiedział mi na kilka lat przed śmiercią, że Kościół chyba w Boga nie wierzy. Zapytałem: "dziadku, dlaczego tak mówisz?" A on odpowiedział: "bo gdyby wierzyli, to nie robiliby tego, co robią".
Tak jak powiedziałeś Igorze ostatnio - sprecyzowałeś: chodzi o hierarchię kościelną, a tacy "zwykli" księża, kochający ludzi próbują im jakoś pomagać.
Jak byłem na spowiedzi i zapytałem wreszcie księdza, dlaczego źle robią, to mi odpowiedział, że to jest instytucja hierarchiczna i muszą robić to, co im ich zwierzchność nakazuje.
Mój ojciec, jak był konduktorem (a później wiceprezesem) w "WARS-ie", to też przepytywał księży podczas jazdy i odpowiadali mu to samo, co mi. On był społecznikiem - najpierw, zanim został tym wiceprezesem, to najpierw został wybrany przez załogę na przewodniczącego największego związku zawodowego w WARS-ie. Bardzo dobrze znał się na ludziach i dlatego zobaczył to, co ja.
A jak byłem na bierzmowaniu i podszedł do mnie ksiądz - taki "normalny", ludzki, taki dość "wiekowy" (na trzecie wybrałem sobie Izydor) i spojrzał mi głęboko w oczy, to się tak wzruszył, że łzy mu pociekły.
W pracy działy się "cuda" związane ze mną i synchronicznością zdarzeń... Kiedyś powiedziałem A., że jestem kosmitą - ja nie potrafię kłamać, zawsze mówię prawdę. Tak - pochodzę z planety TJehooba. Kiedyś tylko raz jej powiedziałem, że nigdy nie będziemy razem, bo się załamałem - nie dodałem, że jeśli będzie nadal robiła tak, jak robiła. Gdy się kiedyś jeszcze bardziej załamałem jej postępowaniem (bo to mnie mocno raniło), to umarłem na chwilę w nocy, ale zobaczyłem, że jakaś niebieska energia w formie spirali lata wokół mojego ciała - zobaczyłem to wzdłuż rąk. Ale, gdy rano udało mi się zwlec z łóżka i pójść do pracy, to i tak byłem "skonany".

Dobra - starczy tej "spowiedzi".
W czasie ostatniego lanego poniedziałku "zaatakowała" mnie nowa (od kilku lat) żona mojego brata Aneta. "Zaatakowała" mnie taką "sikawką" z wodą i była przy tym bardzo ucieszona. Nie rozumiałem, o co chodzi, bo była taka "brutalna", więc zapytałem dlaczego tak zrobiła, a ona z uśmiechem odparła, że musi się na kimś wyżyć.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 691
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.